G W A T E M A L A

SYTUACJA PRZED WYBORAMI. STARCIA DEMONSTRANTÓW.

2.09.2015

Prezydent Otto Pérez Molina został oskarżony o malwersacje i defraudacje w tzw. aferze La Linea. Podał się do dymisji mimo, że jeszcze 1,5 tygodnia wcześniej zapewniał, że nie zrezygnuje z urzędu. Przed parlamentem doszło do starcia przeciwników rządu z przedstawicielami jednego z zaledwie dwóch działających w kraju związku zawodowego. Ci drudzy używali jako żywych tarcz swoich dzieci by tylko opóźnić głosowanie nad pozbawieniem Moliny immunitetu. Blokowali wejście skandując hasła „nie dla 105 parlamentarzystów”. Była to bowiem minimalna liczba posłów (1/3) która mogła uchwalić zniesienie immunitetu. Rozdawali im białe róże symbolizujące pokój i transparentność.

To już druga próba impeachmentu – pierwsza została udaremniona po tym kiedy Partia Patriotyczna do której należał Molina weszła w układ z główną opozycyjną partią kraju Líder co tylko jeszcze bardziej rozsierdziło przeciwników. Teraz na 4 dni przed wyborami parlamentarzyści nie mogą sobie pozwolić na głosowanie za Moliną bo wielu z nich stara się o reelekcję. W konsekwencji 132 z nich (w tym przedstawiciele jego własnej partii) głosowało za pozbawieniem go immunitetu. W następstwie tego prokurator zabronił mu opuszczać kraju. Po ogłoszeniu werdyktu protestujący zaczęli śpiewać hymn, inni odpalać race. Kandydat Partii Líder – Manuel Baldizón zanim doszło do wydarzeń przed parlamentem prowadził w sondażach, jednak jego popularność gwałtownie spada po tym jak w VII.2015 CICIG ujawniło, że jego partyjny kolega Edgar Barquín zamieszany był w pranie brudnych pieniędzy podczas sprawowania funkcji prezesa Banku Centralnego. Wielu protestujących przed parlamentem niosło jego kukłę stylizowaną na pirata argumentując że jego rządy mogą okazać się tak samo korupcyjne.

7.VIII Trybunał Wyborczy zakazał partii Líder dalszej kampanii uwypuklając, że przekroczyła ona 6,7 mln $ limitu wydatków. Lider jednak nie przejął się nakazem i kontynuował kampanię. Wyciekło też nagranie w którym Baldizón nawołuje swoich kandydatów na merów miast do stawiania pod hipotekę domów i samochodów w celu doprowadzenia do urn jak największej liczby głosujących z niższych sfer. Pokrywało się to z doniesieniami antyrządowców, którzy twierdzili, że do urn wyborczych za mięso i worek nawozu przyciągani są biedacy z przedmieść i terenów wiejskich.

Baldizón rywalizuje z kabareciarzem Jimmim Moralesem z małego Narodowego Frontu Konwergencji (FCN), który okazuje się być czarnym koniem wyborów i wykorzystuje status debiutanta w polityce. Ma on swoich zwolenników wśród ludności miast i wyborców klasy średniej. Według najnowszego sondażu może on liczyć na 25% głosów, Baldizón - 22,9%, a Sandra Torres - 18,4%. Ta trójka będzie się biła o dwa miejsca w drugiej turze wyborów przewidzianej na 25.X. Krytycy są zdania, że wielu kandydatów FCN jest byłymi oficerami armii. Tymczasem należąca do Narodowego Zjednoczenie dla Nadziei (UNE) Sandra Torres - (była pierwsza dama u boku Álvaro Coloma 2008-2012) również zamieszana jest pośrednio w śledztwo CICIG dotyczące jej siostry Gloria Torres posądzonej o pranie brudnych pieniędzy.

Wybory wyłonią także 158 parlamentarzystów i 338 merów miast. Między III-VIII.2015 w Gwatemali zabitych zostało już 10 kandydatów. Podług CICIG 25% funduszy zasilających gwatemalskich polityków pochodzi z narkotykowych organizacji kryminalnych.

Inne na ten temat

Podobne tematycznie