Afrykański playboy Teodorin Nguema Obiang oczekuje procesu karnego we Francji. Ciążą na nim zarzuty korupcji, prania brudnych pieniędzy i sprzeniewierzenia publicznych funduszy. Sąd ma niebawem wyznaczyć termin. Przewiduje się, że na sali rozpraw zabraknie samego zainteresowanego.

Zarzuty pochodzą od organizacji Transparency International, której członkowie zwracali uwagę na rozrzutny tryb życia członków rodzin kilku afrykańskich przywódców za granicą. Od 2010 roku francuscy śledczy badali przypadki takich zachowań u Obianga, ale też u prezydenta Konga Denisa Sassou Nguesso i u zmarłego byłego prezydenta Gabonu.

W VII.2012 roku zarządzono przejęcie wielkometrażowych mieszkań należących do Obianga w 16 dzielnicy Paryża. Odkryto w nich pozłacane krany, prywatne sale gimnastyczne, spa oraz wewnętrzny klub nocny. Cała posiadłość wyceniona została na 100 mln euro. Znajdowały się w niej obrazy pędzla sławnych artystów, zegarek warty 3 mln euro i wina o wartości tysięcy euro za butelkę. W garażach natrafiono na flotę luksusowych samochodów w tym Ferrari i Bugatti.

Prawnicy Obianga próbują obalić oskarżenia argumentując, że ich klient posiada immunitet dyplomatyczny. Wcześniej Gwinea Równikowa złożyła przeciw Francji i jej praktykom pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.

W X.2014 roku w USA Obiang zgodził się oddać aktywa warte 26 mln euro by uniknąć oskarżeniom o korupcję. Do jego sławnych zakupów należała warta 31 mln euro posiadłość w Malibu oraz kosztujące 1,6 mln euro pamiątki po Michaelu Jacksonie.

Teodorin najprawdopodobniej przejmie schedę po swoim ojcu Teodoro Obiangu, który od 1979 sprawuje rządy twardej ręki.

Inne na ten temat