Z serii z aparatem wśród blaszanych stworów: „twierdzi, że grał w filmie u Barei…”
„Groszek” na zdjęciu to Ziłek który ma za sobą kilkadziesiąt lat służby. Niejedno widział, niejedno przeżył. Ciężko pracował brodząc w budowlanym błocie, jeżdżąc do awarii i wspomagając pracowników służb miejskich. Teraz spędza sobie spokojną emeryturę w Forcie Marian, popija koktajle z oleju i gapi się na przesuwające się po niebie obłoki. ;-)
Często gaworzy z odpoczywającymi obok pensjonariuszami opowiadając przygody swojego życia i (jak to czasami bywa gdy brakuje już sił) ubarwiając relacje robiwszy z siebie bohatera.
Groszek na przykład utrzymuje, że grał w filmie Stanisława Barei z 1978 roku „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”. Miał się w nim wcielić w Ziła wywrotkę który ściga się po ulicach Warszawy ze swoim kolegą który wcześniej miał na niego najechać.
Przymykamy oko na jego historie, niech cieszy się że jest ważny i myśli, że mu wierzymy. Wszak w filmie występowały krótkie Ziły 130 (wywrotki). On zaś jest gatunkiem trzyosiowym i nie ma na karku charakterystycznej wanienki. Kolor też jakby nie ten bowiem wywrotki miały białe pyszczki, a kabiny w kolorze błękitu lub karaibskiego turkusu.
Nie reagujemy, nie prostujemy i nie wywracamy oczami, bo uważamy, że Ziłek ma prawo takim być. Mnóstwo lat dzielnie pracował i służył ludziom, a teraz odsunięty na boczny tor jak każdy podobny stwór wciąż chciałby akceptacji, docenienia i szacunku. Staramy się by nasi podopieczni na emeryturze nie odczuwali bycia na rubieżach życia i by nadal czuli się wychwalani i potrzebni.
Niektóre pojazdy ciężko przeżywają takie przechodzenie w stan spoczynku gdzie nagle kończą się znajomości, kończą się wpływy i weryfikowane są przyjaźnie. Nasze przebywają w grupie i mają organizowane wydarzenia kulturalne. Są jednak świadome tego, że wygrały los na loterii bowiem ich koledzy, jeśli jeszcze żyją to siedzą samotnie w krzakach, kątach i pod płotami. Niby wśród innych samochodów ale żaden nawet nie podjedzie obwąchać zderzaka.
Dlatego gdy do Fortu zjawiają się samochody naszych gości - młode byczki szos uświadamiane są by mieć reflektory dookoła maski i że czasami jeden dźwięk powitalnego klaksonu lub mignięcie kierunkowskazem może innemu samochodowi dać otuchę i odgarnąć pajęczynę z samotności.