Dziennikarzom (również radiowych) przypomina się o podawanie linku do strony. Tyczy się to także w dużej mierze wikipedystów, którzy potworzyli wiele haseł o Kostaryce na bazie tego portalu bez podawania źródła. Z powodu rozszabrowywania danych przez inne portale internetowe podstrona ta nie jest publiczna. Jednocześnie przestrzega się przed nieskonsultowanym kopiowaniem informacji tu załączonych, ponieważ zastosowane zostały pułapki na plagiatorów (przekręcone daty, nazwy, ukryte podświetlenia).
|
|
PRZEREKLAMOWANA MARKA NATIONAL GEOGRAPHIC
Ostatnio na kanale National Geographic emitowany jest „dokument” o zaginionym Alaskaninie w Kostaryce. Od wielu tygodni program zapowiadany był w polskiej wersji kanału jako hit. Dobrana muzyczka nadająca zwiastunowi tajemniczości, udane wyrwane z kontekstu zdania i urywki obrazów miały przyciągnąć spragnionych przygód i sensacji ludzi przed telewizory. Udało się. Tyle, że program nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a wszystko co jest w nim zawarte jest podkoloryzowane i oparte na sensacji, (żeby nie pisać kłamstwach). Widzowie nie wiedzą, że oglądając materiał, zagadka dawno jest już wyjaśniona i nie ma nic wspólnego z tym co się w programie sugeruje. Wydarzenia przedstawione zostały tam na podstawie teorii o zabójstwie, którą to jednak od początku wykluczali Policjanci.
Sprawa dotyczy 27-letniego poszukiwacza przygód Alaskanina Codiego Romana Diala, który znany był ze swojego zamiłowania do surwiwalu i samotnego przeczesywania dżungli różnych tropikalnych krajów. Zaginął bez wieści w 2014 roku, a jego ojciec podjął zakrojoną na szeroką skalę akcję poszukiwawczą w którą zaangażowane były też media. Jedną z hipotez było morderstwo. Amerykanin wszedł w strukturę Parku Narodowego Corcovado w VII.2014 roku i słuch o nim zaginął.
Dziennikarze uczepili się motywu zabójstwa bowiem park słynie z nielegalnych poszukiwaczy złota. Niejednokrotnie dochodziło do aresztowań wymywaczy, którzy po kilka dni koczowali w dżungli kopiąc doły w poszukiwaniu kruszcu. Nad rzekami za pomocą pomp wodnych odfiltrowywali bryłki.
20.V.2016 roku, na dzień przed emisją programu podano do wiadomości, że w Parku Narodowym Corcovado, w wąwozie Quebrada Doctor (niedaleko szczytu Negrito) odnaleziono paszport, plecak i szkielet. Panowało przekonanie, że należą do zaginionego Amerykanina. Ojciec chłopaka Roman Dial potwierdził, że zidentyfikował wiele innych rzeczy znajdujących się w miejscu odnalezienia kości: maczetę, piecyk, buty, kompas, karimatę i moskitierę. Kości poddane zostały badaniom DNA w laboratorium kryminalistycznym w San Joaquin de Flores.
Ojciec podkreślał, że zbieżność daty emisji programu i odnalezienia szkieletu nie jest przypadkowa i można to przypisać większej motywacji śledczych by rozwiązać tę zagadkę.
20 grudnia podano, że są to resztki Alaskanina. Za przyczynę śmierci podano przygniecenie przez drzewo. Udowodniono, że na jego obóz zwaliło się ogromne drzewo. Przy zwłokach odnaleziono paszport oraz pieniądze co wykluczyło motyw rabunkowy. Wykluczono też rozbój z użyciem maczety czy pistoletu. Podczas oględzin miejsca zdarzenia stwierdzono, że w wąwozie często dochodzi do osuwisk oraz złamań drzew.
Sam ojciec zmarłego podkreślał w kostarykańskich mediach, że program National Geographic zrobił z wydarzenia pastisz i od początku miał znamiona sensacji niż dokumentu. Przyznał jednak, że show sprawił, że o śmierci jego syna zaczęto mówić szerzej i to przyczyniło się do zintensyfikowania poszukiwań ciała.
Tymczasem materiał trzeba sprzedać. Śmierć jest produktem. Gdy ogląda się ten „dokument” przychodzi na myśl jak kręcone są inne tego typu dokumenty na podobnych kanałach. Ile dubli robi się by wyglądało w TV na naturalne zachowania uczestniczących w materiale „bohaterów”. Robi się z nich aktorów i nadludzi z emocjami wywalonymi na podmonitorową szafkę. Są sztuczne łzy, pocięte wypowiedzi i odpowiedzi na nie te pytania które podaje się w programie.
KONTAKT
Kostaryka
San Jose
|