KONTAKT
FB o Kostaryce








 
O ELBLĄGU OPTYMISTYCZNIE

ELBLĄG MIASTO KOŚCIÓŁKÓW LILIPUTÓW ORAZ WIELKICH KAMIENNYCH URZĘDÓW

Elbląg to miasto na nizinach i terenach okołodepresyjnych. To stąd blisko jest do sławnej największej głębi obszarowej w Raczkach Elbląskich i tu prowadzi siatka hydrologicznych kanalików przepływowych po których przeciskają się odcinkami od śluzy do śluzy małe jednostki turystyczne. Planowane jest jednak przebicie Mierzei Wiślanej i wgryzienie się koparkami w geologiczne ciasto by m.in. Elbląg na nowo stał się pełnomorskim portem kraju.

Miasto przewala się w ogólnopolskich mediach za sprawą ostatnich wydarzeń związanych z centrum dowodzenia NATO na flance wschodniej. Ma tam się znajdować dowództwo batalionów.

Elbląg kojarzy mi się też z fantazyjnie malowanymi napisami na burtach autobusów PKS. Są błękitne i kształtowane nietypową ozdobną czcionką. Nie potrzeba żadnego logo by rozpoznać je w autobusowej dżungli dworców w jakimś wielkim mieście. Jednocześnie miejskie autobusy mają bodaj największe w Polsce czcionki numerów taborowych. Nawet osoba z poważną wadą wzroku zauważy je z kilkuset metrów.

W Elbląskich Zakładach Naprawy Samochodów, w czasach komunizmu remontowano Autosany i Sany, które przesyłane były z przedsiębiorstw komunikacyjnych całej Polski. Elbląg to też miasto które swego czasu mogło podać rękę Łomży. O ile ona praktycznie nie miała żadnych połączeń kolejowych tak on był jedynym miastem wojewódzkim nieposiadającym bezpośredniego połączenia kolejowego z Warszawą.

Elbląg kojarzy mi się też z ulicą Orlą gdzie gdy przejeżdża się obok autobusem widać Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, czego sygnałem jest morze kolorowych kontenerów i rzędy odpoczywających po pracy śmieciarek. Podobnie jak w Białej Podlaskiej w mieście jest też grób województwa elbląskiego (Plac Słowiański).

Z Elbląga pochodzi muzyk zespołu Afromental Tomasz „Tomson” Lach. Urodzili się też tu: Ryszard Rynkowski oraz aktorka Dominika Figurska.

Miasto zawsze przywodziło mi na myśl zimną architekturę pruską. Starówka wydawała mi się kamienna, surowa i … trąciła Kołobrzegiem. Była rozpoznawalnie nowoczesna. Ma swoich zwolenników i przeciwników. Oczywiście że dobrze, że ją oddano poprawioną na wzór starodawnej ale musi jeszcze minąć trochę lat by cegły przykryła patyna czasu i kurzu.

Elbląg bardzo długo czekał w kolejce do przeszczepu swojego serca. Tkwił na nim przez wiele lat posąg głównego kościoła, a dookoła ciągnęły się parcele nad którymi znęcali się archeologowie. Być może dzięki nim nie wypełniły się one jak w przypadku Koszalina szpecącymi bloczkami o prostej konstrukcji z dwuspadowym dachem. Po wojnie wiele ruin zostało rozebranych, a cegły z nich były transportowane do odbudowania Warszawy.

Elbląg liże samochody na trasie Warszawa-Gdańsk. Liże bo z okien można przypatrywać się tabliczce z nazwą i ślimakowi odnogi prowadzącej do miasta. Mało tego, w oddali widać kawalkadę elbląskich blokowisk z kilkoma wieżowcami na horyzoncie. Taka uliczna reklama grodu. Czasami zajeżdża do niego Polski Bus. Wjazd przypomina przedmieścia Piły. Rzędy poniemieckich podobnych do siebie wydłużonych domów ze spadzistymi dachami i kolekcją klatek schodowych ze zużytymi stopniami.

Hersztem starówki jest Brama Targowa, smukła, chuda w posturze i ze świeżością odnowionych cegieł. To taki zabytkowy szczypior który jest wąski w barach i biodrach. Jednak z braku konkurencji wyrasta na prawdziwego ważniaka. Ma pod sobą czynny przejazd, a na zwieńczeniu zegar. W 2006 roku zorganizowano na nim taras widokowy. Planowane jest wtłoczenie w mury armat które wiwatowałyby na różnych miejskich uroczystościach. Wtedy ceglana bohaterka już w ogóle będzie nosić wysoko hełm.

Legenda głosi, że w 1521 roku, kiedy pod osłoną nocy Krzyżacy chcieli dostać się do Elbląga, jedyną osobą która wówczas nie spała był młody piekarz. Zauważył on wroga gdy wspiął się przypadkiem na mury zaczerpnąć świeżego powietrza. Szybko odciął on łopatą do chleba podtrzymującą kratę linę w ten sposób budząc mieszkańców i uniemożliwiając Krzyżakom wejście do miasta. Ma pamiątkę tego wydarzenia przed zabytkiem stoi posąg młodzieńca z szuflą.

Za bramą majaczy czerwono ceglany kształt stoczniowego budynku w którym dzisiaj mieści się biurowiec (ul. Stoczniowa 2). Budowla naszpikowana jest szeregiem okien, a jej długość i gabaryty przypominają koszary w Gnieźnie. Ma 4 kondygnacje z czego parter wyróżnia się największymi półkolistymi oknami. Dzisiaj każde z nich zaszklone jest szybami z czerwonymi ramami. Bryła jest bardzo rozpoznawalna bowiem przy bramowej sąsiadce na zdjęciach zawsze widać jej kawałek zza zabytkowego rozkroku.

Ale to nie koniec bram Elbląga. Prócz średniowiecznych, miasto ma jeszcze jedną która może wyglądać jak historyczna tyle że otynkowana (w rzeczywistości pochodzi z 1928 roku). Chodzi o budynek na ulicy Fałata 29-31, moim zdaniem najładniejszy zabytek miasta. Jest wysoki, dwukondygnacyjny z przybudówką i przypomina kamienicę przejazdową w Pile. Ma ogromny ostrołukowy przejazd który do złudzenia przypomina te które kiedyś zasłonięte były stalową opuszczaną kratą. Przemykają pod nim samochody. Sąsiaduje z szeregowymi kamieniczkami o schodkowych szczytach, co całości nadaje wyraz jakby ktoś oblał je betonowym barankiem i chciał ukryć ich prawdziwą tożsamość.

Starówka zdominowana jest przez kościół św. Mikołaja (ul. Mostowa 18). Jest 3-nawowy z betonowymi szczytami które podzielone są rowkami tworząc coś na wzór tabliczki czekolady. Jego początki sięgają XIII wieku. Z biegiem lat był rozbudowywany i upiększany. Rósł jak ciasto drożdżowe w piekarniku. Dodano wieżę i najpierw podwyższono nawę główną, a następnie boczne. W 1777 roku świątynię trafił piorun który zdemolował jej wyposażenie. W XX wieku kościół zdobywał swoje elementy wnętrza metodą „na lumpeksy”. W opuszczonych i zrujnowanych kościołach całej Polski wyszukiwano części które mogłyby się przydać po ich konserwacji. Jego umeblowanie jest więc takim efektem pomysłowych Dobromirów i jest to przykład na wykorzystywanie zalegających przydatnych części.

Jest też nadburzony jeżyk czyli nieśmiały, wybudowany w kącie przy dawnych murach miejskich kościół Mariacki (ul. Kuśnierska 6). Jest krótki, naszpikowany przyporami z poszarpanym szczytem. W czasie II Wojny Światowej Niemcy wykorzystywali go za schron, a potem w 1961 roku przeznaczono go na Galerię El. Drugim ciekawym kościelnym stworem liliputem jest kościółek św. Jerzego (ul. Bema 10). Pierwotnie był on przyboczną świątynią szpitala dla trędowatych. W młodzieńczych latach chwalił się szatami z pruskiego muru, a potem zmienił styl i obudował się cegłą. Jest bardzo niski i wąski, wejście główne flankują dwie mini przypory, a z dachu wystaje czułek w postaci sygnaturki.

Podobnym liliputkiem jest kościół Dobrego Pasterza (ul. Warszawska 9). Rzucony jest on na drugą stronę rzeki Elbląg i przebywa tam niczym na wygnaniu. Jednak w przeciwieństwie do swojego poprzednika jest bardziej najedzony, antałkowaty i szeroki w pasie. Czerwono ceglany z przyporami i trójkątnym fryzowatym szczytem. To co go najbardziej wyróżnia to dwie blanki w których niszach wstawione są dwa niskie, z daleka wyglądające jak dwie powieki łukowate okna.

Najmniejszym z kolekcji elbląskich obiektów sakralnych jest kaplica Katarzynek pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa (Zamkowa 17). Wybudowana w 1912 roku stoi na zapleczu miejskiego życia niemal w podwórzu pełnym przybudówek, garaży i magazynków. Jest maciupeńka z sygnaturką jak mały nosorożec i wyodrębnioną malutką apsydką. Tam walczy trochę z próbującą ją zdominować cementową ścianą przylegającego doń budynku. Z jednej strony jest nawet w 3 przez nią przesłonięta.

Zaskoczeniem dla mnie było to, że w 1954 roku w Elblągu wysadzono w powietrze dwa gotyckie kościoły pw. św. Anny i Trzech Krzyży. Przy czym ten drugi był tylko nieznacznie nadniszczony wojennie. Dzisiaj pozostały po nich jedynie przebijające się przez nurt trawników na blokowych osiedlach ceglane posadzki.

W mieście jest też sławna tzw. ścieżka kościelna (ul. Wigilijna) czyli podwórkowe korytarze pomiędzy kamienicami i trzema kościołami starówki. Obfituje ona w ceglane łęki i jest bardzo wąska jak tunelik w zamkowych przejściu.

Urząd Miasta w Elblągu (ul. Łączności 1) to duża kamienna otynkowana bryła z dominantą wieży z hełmem oraz wychodzącymi z fasady zaczopowanymi piramidowymi wieżyczkami ryzalitami. Wyglądają niczym wydobywające się z lica ściany postacie chcące wypiętrzyć wiszące prześcieradło. Budynek chełpi się wjazdem mogącym imitować pałac lub zamek.

Budynek Sądu Okręgowego zaś (Plac Konstytucji 1) przypomina gmachy ze Stargardu - duże ze stylizowanymi potężnymi trójkątnie schodkowymi szczytami. Zwieńczenia te na obrzeżach dodatkowo ozdobione zostały cementowymi wywijasami jakby ktoś formował kremowe ciasto z lejka. Budowla ma osadzony na podcieniach potężny ryzalit, a każde okno ujęte jest w prostokątną opaskę. W jednym z jego narożników znajduje się prawdziwy ewenement oświetleniowy miasta - stara ostatnia już lampa gazowa. (Oświetlenie gazowe zaczęło funkcjonować w Elblągu od 1859 roku).

Na skraju miasta znajduje się park Bażantaria. Pierwotnie mieszkańcy nazywali go Ptasim Śpiewem. Jego obecna nazwa nawiązuje do wałęsających się po nim jeszcze w latach 90-tych licznych hord bażantów. W parku znajduje się nietypowa muszla koncertowa. Trochę przypomina pomalowaną na morski kolor chatkę z Irkucka, a trochę miniaturowy bibelot pamiątkę z podróży, gdzie w jego jasnym muszlowatym wnętrzu stawia się posążek lub figurkę. Od tyłu wygląda jak domek letniskowy ośrodka wczasowego z lat komunistycznych.

Na ulicy Królewieckiej można poczuć kawałek Słupska w Elblągu. Chodzi o budynek pod numerem 128 w którym znajdowała się kiedyś Szkoła Gospodarstwa Domowego dla Dziewcząt. Bryła jest dwupiętrowa z poddaszem i do złudzenia przypomina słupską placówkę dla dziewcząt która dzisiaj znajduje się na terenie Szkoły Policji. Elbląska wersja wybudowana została w stylu modernistycznym w 1929 roku. Jej ozdobnikiem nad niszowym wejściem głównym są trzy wąskie rzeźby dzieci.

Na Placu Słowiańskim w niegdysiejszym prezydium Policji znajduje się największy hotel miasta - Arbiter z 1928 roku. Na skwerze przed nim zlokalizowana jest XIX-wieczna rzeźba Tezeusza z białego marmuru. To taka miejska paprotka którą miasto przestawia co kilka lat w inne miejsce. Posąg zmieniał swoje położenie już kilka razy, ostatnio w 2000 roku. Formą przypomina rzeźby z jakichś austriackich pałaców.

Na wspomnianym placu znajduje się też poczta z 1887 roku. Dwukondygnacyjna neogotycka z pięknym kunsztownie dekorowanym wystającym ponad poziom dachu szczytem. Wejście stanowią dwie łukowate nisze do których prowadzi szpaler dwustronnych schodów. Cechą znamienną budowli jest mocno przerysowana i nieadekwatna do kubatury dachowa latarenka, tak jakby dosztukowana z innej budowli która poszła do rozbiórki. (Tak jak czasami robi się zamieniajki w samochodach gdy jeden idzie na złom i przekłada się z niego zderzak lub reflektor do drugiego).

Od 1975 roku na Placu Konstytucji znajduje się przeolbrzymi Pomnik Odrodzenia który kształtem i formą przywodzi na myśl sławetny obelisk na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku w Lublinie. Wykonany został z mosiężnej blachy na której wtopione są liczne płaskorzeźby przedstawiające ważne wydarzenia historyczne. Jest to jeden z najcięższych pomników w Polsce. Wizerunkowo bardziej odpowiada podobnym budowlom z rosyjskiej Ufy lub Tuły gdzie takie giganty ustawione są zazwyczaj pośród betonowych pól i schodów.

Najbardziej charakterystycznym stworzonym przez ludzi elementem miasta jest „Apolityczny Róg 2 Maja” Znajduje się on na skrzyżowaniu ulic 1 i 3 Maja. Tablicę z taką nazwą usadowili sami mieszczanie i szybko przyjęła się do ogólnego nazewnictwa topograficznego Elbląga. Do tego stopnia, że gdy po paru latach została ona zdjęta ludzie wymusili jej powrót.

Elbląg ma też kamienicę (Aleja Grunwaldzka 63) w której mieszkali pradziadkowie kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Budynek jest czterokondygnacyjny z kutymi balkonami, małym szczycikiem i wysoką ozdobną nadgzymsową barierką.

KONTAKT

Elbląg

Kostaryka

Rafał Cezary Piechociński

WYDARZENIA W POSZCZEGÓLNYCH KRAJACH

Kostaryka
Belize
Salwador
Honduras
Gwatemala
Panama
Nikaragua

Saint Lucia
Dominika
Dominikana

Gwinea Równikowa
Wyspy Świętego Tomasza i Książęca
Gabon
Gwinea-Bissau

Bhutan

Wizy, bezpieczeństwo, szczepienia zwierząt, własnoć prywatna, pobyt stały, emigracja


ENCYKLOPEDIA KOSTARYKI
OD A PRZEZ Ł DO Ż

Geografia
Parki narodowe
Historia
Kalendarium
Ciekawostki
Fauna i flora
Miasta
Prowincje
Osobistości
Wydarzenia

WIADOMOŚCI TEMATYCZNE KRAJÓW

Kostaryka
Belize
Salwador
Honduras
Gwatemala
Panama
Nikaragua
Saint Lucia
Gwinea Równikowa
Wyspy Świętego Tomasza i Książęca
Gabon
Gwinea-Bissau


STRONY O KOSTARYCE

San Jose - stolica Kostaryki
Wulkany Republiki Kostaryki
Biografie prezydentów Kostaryki
Encyklopedia Republiki Kostaryki
Rezerwat Biologiczny Hitoy-Cerere
Wulkan Tenorio - najmniej znany stożek Kostaryki.
Galeria kostarykańskich widoków
Prawie wszystko o bananach Kostaryki.
Polska - Kostaryka, wzajemne powiązania.

„Polak zakochany w Kostaryce” - Artykuł z kostarykańskiego portalu pocketcultures.com

„Ticos don`t be sad” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion

„Necesitamos mas ticos asi!!!” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion

„Pasión a primera vista” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion. Kolorowy dodatek specjalny na Święto Niepodległości. Okładka i kilkustronicowy wywiad.

Ambasada Republiki Kostaryki (blog)

„Wyspa piratów” - Artykuł z Geozety "

„Kostaryka - klejnot Ameryki” - Artykuł z Geozety

„Świat środkowoamerykańskich orchidei” - Artykuł z Geozety

„Don Pepe” - Artykuł na portalu lewica.pl

„Kostaryka” - Artykuł w Gazecie Wyborczej

Wywiad na blogu „Turkusowy tropik”

Wywiad na blogu „Opis rzeczywistości” - „Historia, nauka, lokalny patriotyzm i… koktajl z tęsknoty dla szczęśliwców”







ARTYKUŁY O KOSTARYCE

Janusz Piechociński o książce „Pasażerskie krążowniki (i ich historia) na ulicach Słupska – 100-tysięcznej stolicy Pomorza Środkowego”

Artykuł o słupskich nowościach wydawniczych „Pasażerskie krążowniki (i ich historia) na ulicach Słupska – 100-tysięcznej stolicy Pomorza Środkowego”

Książka o autobusach w Stołecznym Magazynie Policyjnym

„Na pierwszy autobus zbierałem 10 lat” - Artykuł z gazety wyborczej

„W Słupsku może powstać muzeum autobusów” - Artykuł dla Strefy biznesu

Przytulisko Pasażerskich Krążowników „Autobusy na emeryturze”

Galeria wszystkich autobusów projektu „Autobusy na emeryturze”

Artykuł o stanie technicznym autobusów oraz historie ich zakupów

Regiopedia

Grudziądz okiem słupszczanina

Galeria Grudziądza, Tarnobrzega, Sieradza, Piły, Rybnika itd...
 
© 1998-2017; SŁUPSK; Rafał Cezary Piechociński