NYSA – TO GWARANCJA OPADU SZCZĘKI. ISTNY MAGAZYN ZABYTKÓW
Nysa rozwala system. Kiedyś jechałem przez Nysę do Wałbrzycha. Miała być krótkim 15-minutowym postojem na trasie gdzie do obejrzenia (jak mi się zdawało) był jedynie rynek, kościół i studnia. Tymczasem byłem tam kilka godzin i wciąż na zasadzie „jeszcze to! O, a tam jest kolejny smaczek!”. To miasto zdecydowanie jest mało reklamowane i nawet gdy cokolwiek o Nysie jest napisane to jakby bez docenienia i uwypuklenia jego prawdziwej zabytkowej rangi.
Kiedyś słyszałem, że Nysa była zniszczona w czasie wojny w 70% i że to taka druga Piła. Blok na bloku i tyle. I podobnie jak w przypadku Piły zaskakuje i nie jest prawdą że to miasto betonu. Tu zabytki buchają ze wszystkich zakątków i to takie za które inne miasta dawałyby fortunę by chociaż jeden taki mieć w swojej kolekcji.
Nysa oczywiście kojarzy mi się z samochodami dostawczymi marki o tej samej nazwie. Pamiętam je w ilościach hurtowych na polskich ulicach i ich rywalizacji z Żukiem. Niejednokrotnie jeździłem najpierw Nysami 501, a potem 522. Pamiętam, że pierwsze egzemplarze były dwukolorowe z częścią dolną i górną co nadawało im bardzo ekskluzywny charakter. Zawsze ciekawiły mnie miasta słynące z produkcji samochodów. W Nysie brakuje mi tylko śladów po dawnej fabryce w postaci np. pomnika furgonetki, tak jak to ma miejsce w przypadku Stara w Starachowicach.
Z Nysą kojarzy mi się też kręcony tam teledysk zespołu Feel do utworu „W odpowiedzi na Twój list”. Z niedawnych wydarzeń związanych z miastem był też jeden mniej spektakularny błysk bowiem w Nysie zwolniono z pracy w 2016 roku policjantów znęcających się nad zatrzymanymi. Tu urodził się też nowy, młody wokalista Szymon Chodyniecki który najpierw dał się zauważyć jako frontmen zespołu South Blunt System, a następnie był wykonawcą znanego na całą Polskę hitu „Sam na sam”. Moim zdaniem z biegiem lat stanie się kultowym polskim wokalistą.
Do najbardziej znanych obrazków miasta należy bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki. Rozsiada się na głównym rynku miasta skośnie do jego osi i raczy turystów swoją zwieńczoną trójkątnie bryłą. Nie ma doczepionej do niej wieży, tylko posiłkuje się wolnostojącą obok czterodzielną strukturą. Wyróżnia się dwoma wnękowymi bramami głównymi oraz całym peletonem wysokich przypór które sprawiają wrażenie jakby świątynia miała kaloryferek z żeberek. Jej fasada może też kojarzyć się z jakimiś średniowiecznymi kamieniczkami tyle że napompowanymi do granic możliwości. Podobnie jak Słupszczanie, mieszkańcy Nysy nazywają kościół katedrą. Dzwonnica jest wypatroszona, bowiem w czasie II Wojny Światowej spaleniu uległo jej wnętrze, a stopieniu uległ nawet 8,2 tonowy XV-wieczny dzwon św. Jakuba (z którego potem odlano dwa mniejsze).
Miasto kilkakrotnie padało ofiarą powodzi. Dwie najgroźniejsze to zalania z 1938 i 1997 roku. Podczas tej pierwszej miasto zamieniło się w Wenecję, a tubylcy pływali ulicami na łodziach.
Obok wspomnianego kościelnego tytana należy wymienić też kościelnego szkraba - kościół Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny przy ulicy Celnej. Jest jednonawowy, smukły z doczepioną do szczytu wąską wieżyczką z ostrołukowym zadaszeniem. Ściany boczne przeprute są ostrołukowymi oknami. Cały budynek stoi bokiem do nitki ulicy. Jego wejście główne stanowi jednoosiową dobudówkę która jest niczym miniatura kształtu całej bryły. W latach 1881-1885 przeszedł on gruntowną modernizację polegającą na rozebraniu jego murów do wysokości 1 metra. W 1968 roku z wnęk fasady usunięto figury św. Piotra i Pawła.
Nysa to dosłownie zagłębie zabytkowych kościołów. Ma ich ogromną kolekcję. Małe, duże, mocno i średnio zabytkowe. Różnokolorowe, w różnych stylach i odcieniach. Plejada świątynnych list przebojów. Gdy zawita się do Nysy, kościoły wyskakują z każdego zakątka miasta jakby przekrzykując się odgłosami dzwonów który jest ważniejszy i na który trzeba zwrócić uwagę.
Bardzo dostojnym wybornym i dorodnym dwuwieżowym gmachem jest Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła (ul. Bracka 18). Wzorowany był na jednym z kościołów Pragi. Obie wieże zakończone są starannie odlewanymi napęczniałymi hełmami z latarenkami. Bryła jest kamienna i może przywodzić na myśl świątynie w Chile czy Boliwii. Wydaje się jakby była wykuta z jednej pajdy kamienia gdzie artysta latami dopracowywał szczegóły w postaci żłobień, wnęk i linii. Jedynym minusem jest to, że tak piękny egzemplarz ma zaczopowane otwory okienne najwyższych kondygnacji. Fasada kościoła zwrócona jest na mały skwerek, a tuż przy nim znajduje się przystanek autobusowy tak jakby kłaniający się miejskiemu ważniakowi i wysypujący ze swojego brzucha wiernych na mszę. Wnętrze kościoła ma przepiękne rzeźbione freski które podług mnie mogą równać się tylko z malowidłami kościoła św. Marii Magdaleny w Przemyślu. Ściany dosłownie kipią kolorami jak ilustrowane kartki w jakiejś baśni.
Jego kolegą o podobnej kubaturze i wyrafinowanych kształtach jest neoromański wchodzący w skład zespołu klasztornego kościół św. Elżbiety Węgierskiej (ul. Wojska Polskiego 31). Ma bardzo staranjie wykonany makijaż w postaci mnóstwa przewieszek, apsyd, kapliczek, zwieńczeń dwóch wież i fryzów. Bryła jest nabita. Przez nieproporcjonalnie niskie zwieńczenia wież sprawia wrażenie jakby była to kościelna wersja karka blokersa. Charakterystyczne są takie cienkie ceglane łączniki między nawą główną a przyporami. Przypominają kostki szkieletu kurczaka.
Miasto posiada dwie zabytkowe wieże: Wrocławską i Ziębicką. Pierwsza jest tynkowana na biało, a druga czerwono ceglana. Pierwsza jest białą damą obwarowań miejskich. Jest czworoboczna i kanciasta, a znamienną jej cechą jest rozbudowanie i rozszerzanie ku górze. Przejście pod nią jest wąskie i ma bardziej charakter portalu niż przejazdu. Co ciekawe w jej murach jest pewne trofeum które mieszkańcy zdobyli w 1488 roku podczas najazdu na pobliskie Ziębice. Chodzi o przycupniętego w pozie odpoczynku kamiennego lwa. Pierwotnie stał w jednej z nyskich średniowiecznych bram, potem przeniesiono go do parku aż w końcu w 1920 roku wykuto niszę w ścianie wieży.
Druga z wież również kanciasto czworoboczna odwrotnie niż poprzedniczka zwęża się ku górze. W jej cielsku znajduje się mnóstwo otworów które służyły do przytwierdzania doń średniowiecznych rusztowań. Ostatnie jej piętro obwarowane jest gangiem i zwieńczone krenelażem.
Przy głównym placu znajduje się inny architektoniczny dinozaur w postaci domu wagi miejskiej z 1604 roku. Znajdowała się ona w dwuarkadowym przejściu. W fasadzie wbita jest armatnia kula symbolizująca wojny napoleońskie podczas których cały budynek legł trupem. Ma koronę w postaci wysokiego kunsztownie oszlifowanego szczytu. Zawiera on na różnych wysokościach aż 7 postaci będących alegoriami cnót moralnych i teologicznych: Wiary, Nadziei, Miłości, Sprawiedliwości, Roztropności, Umiarkowania i Męstwa. W fasadzie między oknami pierwszego piętra umieszczono figurę Michała Archanioła w rycerskiej zbroi. Kamieniczka ma pozostałości polichromii która jest jak naścienne gobeliny.
W trzecim szeregu starówki między świeżymi powojennymi domami znajduje się odwłok barokowego Pałacu Biskupiego (ul. Biskupa Jarosława 11). Jest trzykondygnacyjny z wewnętrznym dziedzińcem. Fasada odznacza się boniowanym parterem, wejściami głównymi na których wsparte są balustradowe płytkie balkoniki, przechodzącymi przez dwa górne piętra pilastrami i wystającymi z zadaszenia małymi lukarenkami. Okna środkowej kondygnacji zawierają postępujące naprzemienne trójkątne i półokrągłe naczółki. Przed budynkiem znajduje się popiersie mężczyzny w mocnych okularach. To uwieczniony pierwszy powojenny dyrektor muzealnej placówki Stanisław Kramarczyk.
Wśród miejskich gadżetów znajdują się też fontanna Trytona i tzw. siedmiometrowa Piękna Studnia. Ta ostatnia ma formę 5-metrowego ażurowego metalowego czopu, który nasadzony jest na kamienną misę studni. Jest jak utkana z serweta z metalu. Podług legendy osłonięta została po tym jak w czasie wojny 30-letniej Szwedzi zatruwali ujęcia wody. Osłona miała uniemożliwiać zanieczyszczanie cieczy i chronienie jej też przed klątwami czarownic.
Trzeba zaznaczyć, że Nysa ma jedną z najpiękniejszych poczt w kraju. Wspaniały budynek na którym o dominację walczą kamień i czerwona cegła. Ma podłużną formę i bardzo przypomina budynek PKP w Bydgoszczy. Ta sama klasa, to samo piękno. Ma rustykalne fundamenty, kamienne boniowania naroży oraz bogato zdobione wysokie szczyty. Na boku wyrasta oktagonalna wieża. Jest jak kielich z tralkowymi wykończeniami. W zadaszeniu pełno tkwi lukarenek i sterczyn.
Od wielu lat Nysa rozrywana była dywagacjami czy na rynku ma powstać galeria handlowa czy nie. Poprzednia Rada Miasta blokowała pomysł i dopiero od 2016 roku formalnie ruszyły prace nad konstrukcją. Ma ona ściśle nawiązywać do architektury otoczenia. Wiele ścian ma imitować trójkątne thympanoniki zabytkowych zwieńczeń.
Miasto chce też być miejscem największego w Polsce pomnika Józefa Piłsudskiego. Zamierza się go odsłonić 11 listopada 2018 roku. Sam piedestał ma mieć 4 metry wysokości, a Piłsudski na koniu kolejne 3,5 metra.
KONTAKT
Nysa
Kostaryka
Rafał Cezary Piechociński
|